poniedziałek, 10 lutego 2014

Tradycyjna pełnoziarnista pyszność - PIEROGI

Pierogi. Osobiście uwielbiam (szczególnie te lepione przez mojego dziadka!). W Polsce znane są prawdopodobnie już od XIII w. Sprowadzone zostały z Dalekiego Wschodu. Kiedyś przygotowywane były wyłącznie z okazji świąt. Co ciekawe, każde święto (np. wesele, żałoba/stypa, kolęda, imieniny) charakteryzowało się innym farszem oraz kształtem pieroga. Jak wiadomo, te tradycyjne wykonywane są z ciasta gotowanego, pieczonego bądź smażonego, wypełnionego farszem. Natomiast samo ciasto wyrabia się zwykle z mąki pszennej. Nasza wersja, czyli wersja zdrowa, wykonana jest na bazie mąki pełnoziarnistej. Farsz? U mnie słodki: twaróg chudy z budyniem śmietankowym, cynamonem i rodzynkami. Tak naprawdę nadzienie zależy od Waszych upodobań ;) Zachęcam do eksperymentowania - tak, żeby nie było nudno!  
Niżej podaję przepis na nasze ZDROWE UKOCHANE PIEROGI. Teraz już nie musisz sobie odmawiać tradycyjnych pyszności!

CIASTO - składniki (wychodzi ok. 50 pierogów):
Ciasto robi się bardzo szybko. Smakuje wyśmienicie! :)
- 2 szklanki mąki pełnoziarnistej (u mnie 1 szklanka mąki żytniej razowej i 1 szklanka mąki pszennej graham)
- 1 szklanka ciepłej wody
- szczypta soli (u mnie 1 płaska łyżeczka)

FARSZ - składniki:
Tutaj możesz się bawić i eksperymentować: mięso/ kapusta z grzybami/ sezonowe owoce/ kasza gryczana/ twaróg na słodko bądź z ziemniakami/ soczewica/ szpinak/ ryby/ powidła/ czekolada, itd. ...

Ja postawiłam na słodkie nadzienie serowo-cynamonowe z rodzynkami i nutą wanilii:
- kostka sera białego (u mnie chudy) (ok. 250 g)
- cynamon (do smaku)
- 1 budyń śmietankowy lub waniliowy (proszek; u mnie bez cukru)
- garść rodzynek

Wszystkie składniki farszu łączymy ze sobą. Gdyby nadzienie okazało się zbyt sypkie, można dodać trochę naturalnego serka homogenizowanego albo gęstego jogurtu naturalnego/greckiego. Dla lubiących słodkości - można dodać do farszu jakieś słodzidło - polecam miód, ew. ksylitol albo syrop klonowy; może być też cukier brązowy lub zwykły - wszystko wedle uznania i zachcianek naszych kubków smakowych ;)

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Mąkę i sól zagniatamy razem z ciepłą wodą. Otrzymane ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 15 min. Po tym czasie wyciągamy ciasto i staramy się je cienko rozwałkować. Potem już tylko wycinamy kółka (np. szklanką), nakładamy na nie farsz i lepimy klasyczne pierogi). Gdyby ciasto okazało się bardzo klejące i pojawił by się problem z jego rozwałkowaniem, warto podsypać je mąką pszenną. Gotowe, ulepione pierożki wrzucamy do wrzącej, osolonej wody. Kiedy wypłyną na powierzchnię wody, gotujemy jeszcze ok. 1-2 min., a następnie wyciągamy łyżką cedzakową.

A teraz możemy cieszyć się cudownym smakiem polskich pierogów, bez wyrzutów sumienia! Ale z umiarem oczywiście! ;) SMACZNEGO !!! :)


sobota, 11 stycznia 2014

Wielbiciele czekolady. Coś dla WAS!

Osobiście chyba nie znam osoby, która na pytanie o czekoladę, odpowiedziałaby "nie, nie lubię". Ja? Ubóstwiam. Głównie gorzką. I nie tylko dlatego, że jest zdrowa (mowa o tej z zawartością kakao min. 70%). Przy okazji jest pyszna i skutecznie poprawia humor (szczególnie ta z malinami albo z kawą i kardamonem). Każdy jednak lubi coś innego, a wybór jest spory - wspomniana gorzka, mleczna, biała w różnych konfiguracjach, z różnymi dodatkami. Podobnie jest z kremami czekoladowymi. Choć najpopularniejszym z nich jest zapewne przez wielu ubóstwiana nutella. Czy słusznie? Na pewno nie do końca zdrowo! Dlatego dzisiaj przygotowałam coś specjalnie dla wszystkich czekoladowych łasuchów - i tych, którzy dbają o linię, i tych, którzy lubią się rozpieszczać bez ograniczeń. Oto krem czekoladowy a'la nutella... UWAGA! ... bez dodatku czekolady. Za to na bazie bardzo zdrowych i pożywnych daktyli :) Świetny dodatek do kanapek, owsianek, twarożków, omletów i naleśników, ciastek i ciasteczek i wielu innych potraw i deserów. Będzie pysznie, a w dodatku szybko, tanio... i bez niepotrzebnych wyrzutów sumienia! ;)


Porcja na jeden mały słoiczek

Składniki:
- 2 łyżki kakao naturalnego (bez dodatku cukru; u mnie ukochane DecoMorreno z obniżoną zawartością tłuszczu)
- 100g daktyli
- łyżka mleka odtłuszczonego w proszku* (pominęłam!)
- łyżka orzechów laskowych
- 1/4 szklanki mleka

Sposób przygotowania:
Daktyle zalewamy wrzątkiem i gotujemy przez około 5 minut. Następnie odsączamy. Dosypujemy kakao, mleko w proszku* i orzechy (można je wcześniej zmiękczyć, mocząc we wrzątku albo pokruszyć/pokroić, aby oszczędzić nieco blender), dolewamy trochę mleka. Wszystko blendujemy. Jeżeli konsystencja będzie mało zadowalająca, możemy dolać jeszcze trochę mleka. GOTOWE! Czekoladową masę przelewamy do słoiczka (lub innego pojemnika). Możemy przechowywać w lodówce, ale nie jest to konieczne. 

Ze składem kremu możemy eksperymentować :) Jeśli chcemy, żeby krem był delikatniejszy, możemy dodać mniej kakao lub więcej daktyli. Jeśli wolimy wyrazisty smak czekolady, możemy śmiało dodać więcej kakao lub troszkę mniej daktyli. Eksperymentować możemy także z konsystencją kremu (dolewając mniej lub więcej mleka) i różnego typu dodatkami. Myślę, że oprócz orzechów laskowych świetnie sprawdzą się inne orzechy (np. włoskie, migdały), bakalie (żurawina, rodzynki, skórka pomarańczowa, suszone morele albo śliwki, itp.), ziarenka (np. sezam, siemię lniane, mak, otręby, itp.). Wszystko zależy od Waszych upodobań i kreatywności! Pride Trunk takie eksperymenty uwielbia :)

Smacznego czekoladoholicy! ;)









poniedziałek, 23 grudnia 2013

Lekkie Święta? Proszę bardzo!

Wielkimi krokami zbliżają się Święta. Na naszym facebookowym fanpage'u powoli odliczamy dni, a właściwie to już godziny, wyczekujemy tych magicznych chwil, chłoniemy tę ciepłą atmosferę i zapachy z kuchni, które wręcz wdzierają się do naszych nozdrzy, drażniąc podniebienie :D ale już niedługo... . No właśnie! Czy macie jakieś pomysły na to, jak nie przytyć w Święta? Jak nie "umierać" kolejny raz z przejedzenia? My mamy! I dzielimy się :) Spróbujcie przeżyć ten czas lekko!

Oto kilka wskazówek - 11 złotych rad, które mogą pomóc:

1. Zostało mało czasu, biegasz, krzątasz się po kuchni, pieczesz, gotujesz, szykujesz. Spróbuj w tym chaosie odnaleźć moment na krótki trening. Najlepiej taki, który przyspieszy Twoje tętno, pobudzi, doda energii, a nie ją odbierze. Mogą to być najbardziej banalne ćwiczenia powtórzone kilka razy - podskoki, wyskoki, pajacyki, bieg w miejscu (raz szybszy, raz wolniejszy), kilka pompek, kilka przysiadów. Już nawet 5 min. takiego treningu pobudzi Twoje ciało, przyspieszy nieco metabolizm, poczujesz się lepiej. A po wszystkim spokojnie możesz wracać do swoich obowiązków :)

2. Postaraj się piec, gotować i przyrządzać zdrowo, lekko, a jednocześnie smacznie. Istnieje wiele zamienników tego, co nam nie służy. Może zamiast kolejnego ciasta ociekającego kremem upiecz sernik ze zdrowych składników (jedna z naszych propozycji sernikowych jest na blogu! Sporo przepisów znajdziesz też w internecie).

3. W całym tym przedświątecznym chaosie, spróbuj zachować spokój. Skup się na rodzinie, nie na prezentach czy świątecznych potrawach. Najważniejsza jest atmosfera, rodzinne ciepło, rozmowy, wspólne kolędowanie, radość z bycia razem.

4. Staraj się jeść regularnie. 4-5 małych posiłków w podobnych odstępach czasowych zaspokoi Twój apetyt oraz zapotrzebowanie na konkretne składniki, ureguluje metabolizm. Pozwoli nie rzucać się przy wieczornej kolacji na wszystko, co tylko znajdzie się w zasięgu wzroku ;)

5. Pij dużo wody, zielonej, czerwonej lub ziołowej herbaty (oczywiście bez cukru!). Kolejna kawa w rodzinnym gronie może być nie do końca trafionym wyborem.

6. Rano, zaraz po przebudzeniu, ale przed zjedzeniem śniadania, wypijaj szklankę wody z cytryną. Wzmacnia odporność, oczyszcza organizm, wspomaga trawienie, dostarcza licznych witamin i mikroelementów. Do dzieła! 

7. Kiedy zasiądziesz do stołu i nie będziesz w stanie oprzeć się kolorowym sałatkom, rybom w złocistych panierkach, smakowitym pierogom i uszkom, wykwintnym ciastom i kruchym ciasteczkom - spróbuj wszystkiego... ale... jedz z umiarem. Wydzielaj sobie minimalne porcje, delektuj się każdym kęsem. To nie takie trudne :)

8. Pamiętaj! Owoce ZAWSZE będą zdrowsze niż ciastka, ciasteczka, batoniki i cukierki. Niech więc różnokolorowe owoce przeważają na talerzu w tym świątecznym okresie nad wszelkiego rodzaju słodkościami. Pomarańcze, mandarynki, jabłka - też świetnie zaspokoją chęć na coś słodkiego!

9. Staraj się jeść powoli i długo przeżuuuwać ;) niech Twój mózg zdąży odebrać informację, że jesteś już syty i pora odpocząć od kolejnych porcji świątecznych pyszności.

10. W przerwie między Świętami a Sylwestrem i Nowym Rokiem zrób sobie chociaż jeden dzień odpoczynku, oczyszczenia. Pij wspomnianą wyżej wodę z cytryną (a jeśli masz ochotę - z dodatkiem miodu), jedz zupy, kremy i przeciery warzywne. Na ten dzień odstaw pieczywo, ryż, makaron, mięso. Wspomóż trawienie. Niech Twój układ pokarmowy odetchnie ;)

11. Dużo się ruszaj. Zima daje sporo możliwości, jeżeli chodzi o aktywność - łyżwy, sanki, spacery, a nawet lepienie bałwana ;) Spalisz trochę kalorii, a przy okazji wzmocnisz więzi rodzinne, przyjacielskie, uśmiechniesz się, nabierzesz energii. 


Przeczytaj (jeśli trzeba - kilka razy), wprowadź w życie i bądź dumny z siebie w te Święta! Dzięki kilku prostym zasadom będzie lekko, zdrowo, rodzinnie, aktywnie i bez nadprogramowych kilogramów. Wchodzisz w to?! ;) Bo my TAK!



LEKKICH ŚWIĄT KOCHANI!!! <3


sobota, 21 grudnia 2013

Sernik świąteczny

Chciałam się z wami podzielić pysznością. Świąteczną. Sernik jest zawsze najzdrowszym wyborem pośród deserów. Ten ma w sobie nutę magii świąt.

Podam wam nieco zmodyfikowany przeze mnie przepis z jednego z moich ukochanych blogów- Kwestii Smaków-tu znajdziecie Przepis na sernik w oryginale. Każdy przepis z tego bloga się udaje!:)

Myślę, że w czasie świąt, gdzie na stole pełno jest łakoci i smakołyków, będzie on nieco lżejszą, może i nieco zdrowszą odmianą tego, czym uwielbiamy się zajadać:)



Zmodyfikowana wersja Sernika z Kwestii Smaku:

Wszystkie składniki na sernik muszą mieć temperaturę pokojową, należy więc wyjąć je z lodówki odpowiednio wcześniej.

Składniki:

Masa serowa:
  1 kg twarogu w wiaderku (u mnie President, ponieważ ma dobry skład, bez dodatku cukru i mąki)
 2 i pół łyżki mąki pszennej ( u mnie prosto z młyna)
• 1 łyżka
 drobno startej skórki z pomarańczy,  (tylko zewnętrzna pomarańczowa część)
 1/2 szklanki cukru brązowego + duża łyżka prawdziwego miodu
5 jajek
1/4 szklanki śmietanki kremowej UHT 36%
 pół laski wanilii (ziarenka ze środka)
 łyżeczka ekstraktu pomarańczowego ( w mnie aromat- można dać więcej!)

Całkowicie pominęłam rodzynki i kandyzowaną skórkę pomarańczową, które były proponowane w przepisie.

Spód:
65 g ciemnej czekolady, min. 70 % kakao
65 g miękkiego masła
 40 gram brązowego cukru
1 jajko
 40 g mąki pszennej razowej
1 łyżka przyprawy piernikowej (ja dałam nieco mniej, i teraz żałuję:p )

Wierzch proponowany przez Kwestię smaku również pominęłam, za to zrobiłam "kleksy" z masy sernikowej (3-4 łyżki) zmieszanej z kakao naturalnym(1 łyżka) na samym wierzchu ciasta


Tortownica o boku minimum 20 cm, wysoka na 8 cm lub prostokątna o zbliżonej powierzchni (ale nie mniejszej), posmarowana masłem i wyłożona papierem do pieczenia. Może też być okrągła tortownica o średnicy 23 - 25 cm. 
(moja była zdecydowanie większa! klik )

Przygotowanie:

  • Spód: Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Czekoladę połamać na kostki, roztopić, ostudzić (ma być lekko ciepła). Masło ucierać z cukrem aż będzie puszyste (około 5 - 7 minut). Dodać żółtko i dalej miksować. W innej miseczce ubić na pianę jajko. Połączyć wszystkie składniki delikatnie mieszając (szpatułką lub łyżką): utarte masło z roztopioną czekoladą, następnie z przesianą mąką i przyprawą piernikową, a na koniec z ubitym jajkiem. Masę przełożyć do formy, wyrównać powierzchnię i wstawić do piekarnika. Piec przez około 8 - 10 minut (ciasto ma być miękkie i sprężyste, ale na wierzchu ma pojawić się skorupka, która zabezpieczy zapadnięcie się spodu pod ciężarem masy serowej), wyjąć z piekarnika. Temperaturę w piekarniku ustawić na 175 stopni.
  • Masa serowa: do misy miksera włożyć ser twarogowy razem z mąką i skórką startą z pomarańczy. Ucierać mieszadłem miksera przez około 2 - 3 minuty na małych obrotach, aż masa będzie gładka. Stopniowo (w 3 - 4 partiach) dodawać cukier cały czas miksując na małych obrotach miksera (starając się nie napowietrzać masy). Wbijać kolejno jajka miksując wolno przez około 15 - 30 sekund po każdym dodanym jajku. Na koniec zmiksować ze śmietanką, wanilią i aromatem pomarańczowym.  Masę wylać na wcześniej upieczony blat, wyrównać i zrobić "kleksy" z ciemnej masy serowej. Rozmazać je końcówką mieszadła, bądź trzonkiem łyżki po wierzchu. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C. Piec przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 120 stopni i piec jeszcze przez 120 minut (jak widać, wydłużyłam czas o 30 minut, ze względu na fakturę sera z wiaderka oraz formę ceramiczną - nie była to blaszka) .
Sernik należy całkowicie wystudzić! najlepszy jest po przeleżeniu całej nocy w lodówce:) i co jest w nim fantastyczne- nie opadł:))

Smacznego!:)

poniedziałek, 18 listopada 2013

Celebruj

Odpoczywaj.

Ciało jest cudownym mechanizmem. Każdy jego element ze sobą współpracuje. Gdy dbamy o nie odwdzięcza nam się zdrowa cerą, mocnymi paznokciami czy coraz to zgrabniejszymi kształtami. Dbać o nie możemy na różne sposoby- ja wyznaję te naturalne, staram się nie łykać suplementów. W momencie, gdy brakuje mi magnezu czy żelaza uzupełniam je dietą. Po tabletki sięgam w ostateczności.

Ćwiczenia są balsamem dla naszego ciała- ujędrniają, uelastyczniają, wzmacniają. Rozćwiczone ciało jest smukłe i giętkie. Nie martw się, na to potrzeba czasu. Jak już nie raz z Anią wspominałam, doceniaj każdą maleńką zmianę. To co niesamowicie zmienia i ulepsza nasze ciało to chwila przerwy, wytchnienia. Ćwicząc intensywnie 7 dni w tygodniu ciało również potrafi się zmęczyć. Ono, tak jak i nasz umysł, potrzebuje regeneracji. Sen mocny i wcale niekrótki potrafi zdziałać więcej niż nie jeden krem. Sama zaobserwuj jak zmienia się Twoja twarz po nieprzespanej nocy- widać wtedy każde zagłębienie, każdą niedoskonałość, podkrążone oczy. Wyspane wyglądamy zupełnie inaczej. Promieniejemy.


 Mi najwięcej dają, oczywiście oprócz porządnego snu,  jednodniowe przerwy od ćwiczeń. Ciężko jest mi odpuścić. Często w głowie kłębią się myśli „powinnam”, „muszę”, „ale jak mogę sobie zrobić przerwę od ćwiczeń?” Ano tak po prostu.  Nie ma w tym nic złego.  Przećwiczone ciało zachowuje się jak nasza twarz po nieprzespanej nocy. Nagradzaj siebie wolnym dniem od ćwiczeń. Mnie pozwala to wytrwać i jeszcze mocniej motywuje mnie do pracy nad sobą. Zrób sobie cudną, rozgrzewającą kąpiel, mleko z wanilią i zapal świeczki. Może zamiast mleka z wanilią zaszalej i wypij kieliszek wytrawnego wina. Wszystko, co dzieje się w naszym życiu powinno być przyjemnością, nie przymusem.  

Świętuj, kiedy tylko masz czas. Życie i ciało mamy jedno. Więc cieszmy się nim i szanujmy je.